Umiłowani w Chrystusie Zmartwychwstałym!
Po raz kolejny gromadzi nas – Odnowę – wokół Chrystusowego ołtarza wspomnienie jednego z największych wydarzeń chrześcijaństwa – oto znów odczytaliśmy fragment z Dziejów Apostolskich, który przypomniał nam jak rodził się Kościół. Najpierw jako wspólnota ludzi, którzy chodzili za Chrystusem, słuchali Jego słowa, a którzy potem – umocnieni przez Ducha mocy i mądrości, Ducha rady, rozumu, męstwa, pobożności, umiejętności i bojaźni Pańskiej – sami poszli na krańce ziemi, by głosić Dobrą Nowinę o tym, że każdy człowiek został odkupiony przez Chrystusa.
Chrześcijanin powinien pamiętać o trzech istotnych czynnikach, bez których nie może dokonać się przemiana w człowieku, która prowadzi do nowego sposobu życia: jest to słowo Boże, liturgia sakramentów oraz wspólnota chrześcijańska.
Wczoraj, w niedzielę rozpoczęliśmy tydzień biblijny.Jeśli nie nauczymy się żyć, wdrażać do życia słowem Bożym – to nasze chrześcijaństwo niewiele wspólnego będzie miało czy to z Bogiem, czy z Chrystusem. Jednym z pierwszych i najważniejszych, choć nie jedynym, środkiem, aby nasze chrześcijaństwo nabrało wyrazistości jest powrót do źródeł, powrót do Bożego Słowa. I tu nie chodzi tylko o czytanie, o znajomość. Nie wystarczy, że otrzymamy tylko jakąś wiedzę ( trochę jej mamy, przecież tyle lat słuchamy w kościele słowa Bożego, przychodzimy na spotkania wspólnotowe!), nie chodzi tylko o to, abyśmy umieli wyjaśnić pewne prawdy wiary, przykazania, ale trzeba doprowadzić do tego, aby słowo Boże było praktycznie wdrażane w życie chrześcijańskie. Trzeba nam się nauczyć podejmować decyzje w świetle Bożego słowa, byśmy umieli przed podjęciem decyzji, wyboru, zapytać, czego wymaga ode mnie Słowo Boże, w tej konkretnej sytuacji.
Czym jest dla mnie Biblia, Pismo św.?„W pewnym kraju panowało straszliwe prześladowanie chrześcijan. Posiadanie Biblii groziło utratą życia. Jeśli podczas rewizji tajna policja znalazła u kogoś Pismo św., mógł on zostać aresztowany. Rodzina pewnego pobożnego kościelnego nie mogła się z tą księgą rozstać. Biblia była dla nich jak codzienny chleb, bez którego nie można żyć. Pewnego dnia przyszła policja śledcza. Matka to przeczuła, spojrzała przez okno i ujrzała dwóch nadchodzących mężczyzn. Miała właśnie zamiar piec chleb. Ciasto leżało rozwałkowane na stole. W pośpiechu wzięła Biblię, zawinęła ją w ciasto i wsunęła do pieca. Policja przeszukała dom z wielką dokładnością, jednak Biblii nie znalazła. Kiedy następnego dnia chleb leżał na stole, a Biblia nieuszkodzona w środku, każdy zrozumiał: Biblia jest chlebem życia. Jak codzienny chleb pokrzepia człowieka, tak samo Słowo Boże czytane codziennie daje siłę do życia Bogiem. Dzisiaj w domu kościelnego Biblia zajmuje honorowe miejsce, a każdemu odwiedzającemu opowiadane jest zdarzenie o pieczeniu chleba, które uratowało domowników”.
Św. Paweł nauczał chrześcijan: „ Słowo Chrystusa niech w was przebywa z całym swym bogactwem; z wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie przez psalmy, hymny, pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach” ( Kol 3,16)
Trzeba więc, aby każdy z nas indywidualnie uczepił się Księgi Pisma św.! Żeby ona nie była od wielkiego święta. Żebyśmy ją czytali w podróży (co noszą panie w swoich torebkach – są małe egzemplarze Pisma, pojedyncze Ewangelie!). Ta nieustanna lektura jest jakby wodą dla ziarna wiary, bez tego nasza wiara się nie rozwinie! Bóg chce, aby chrześcijanin sięgał po normalne źródło życia, jakie ON mu zostawił. Dlatego Biblia winna być księgą najbardziej czytaną.
Powie ktoś – Ale ja nie rozumiem Pisma św.!?Nie zrażajmy się. Tak będzie na samym początku. Diabeł wie, co jest tu napisane i boi się, bo w pierwotnym Kościele ta księga była używana do egzorcyzmów, kładziono ją na głowie i wierzono, że skuteczności jej słowa boją się szatani. Czytając jednakże z pokora słowo Boże, zobaczymy , że powolutku będzie się nam ono otwierać, wskazywać drogę, powoli, powoli. Bez pośpiechu. Tu trzeba cierpliwości także.
A gdzie ja „ trzymam” Boże słowo? Gdzie jest Biblia w moim życiu? Jakie miejsce jej przyznaję?I bardzo też podoba mi się, co zostało powiedziane w Ewangelii św. Jana w szóstym rozdziale. Po objawieniu na temat chleba życia, droga staje się coraz bardziej stroma i urwista i od tego momentu wielu uczniów opuszcza Jezusa. Wtedy pyta On dwunastu: „Czy i wy chcecie odejść?” Piotr odpowiada Mu:
„ Panie, do kogóż pójdziemy? Ty jeden masz słowa życia wiecznego”!
Aby słowo mogło dawać życie i przynosić owoce, trzeba przyjąć je i żyć nim.